Licencja Polskiego Ministerstwa Finansów na obrót zakładami wzajemnymi nie jest łatwa do otrzymania, musimy tutaj pamiętać też o tym, że koniec końców fiskus to też urząd, dlatego też niewielu zagranicznych bukmacherów w ogóle zdecydowało się na to, aby zarejestrować się w Polsce, bądź nawet nie zwracają uwagi na to, że są ,,legalni”. O których bukmacherach jest mowa?
Bet365, bet-at-home, Unibet – nielegalne trio?
Oczywiście nielegalnych bukmacherów w naszym kraju jest o wiele więcej, niż wam się wydaje, ponieważ tylko niektórzy wzięli pod uwagę legalną działalność w Polsce, co oznacza że zarejestrowali się w naszym kraju, podjęli aktywny dialog z Polskim Ministerstwem Finansów, uzyskali licencję naszego MF, a następnie odprowadzają podatki z tytułu posiadania licencji. Jednakże wróćmy do wyżej wymienionych nielegalnych firm bukmacherskich, czyli Bet365, bet-at-home oraz Unibet. Co je łączy? Otóż przede wszystkim to, że żadna z nich na ten moment nie posiada licencji Polskiego MF na oferowanie zakładów wzajemnych w naszym kraju. Dlaczego? To dość proste, według ich opinii po prostu się im to nie opłaca. Poza tym, internetu nie da się (do końca) zablokować.
Darknet – czyli ciemne miejsce, o którym ciężko mówić
Internet to ogromne miejsce. Zapewne są takie zakątki w nim, których nikt w życiu nie widział (może to nawet lepiej). Ale chodzi nam tutaj o tzw. Darknet, czyli ciemną stronę internetu. Dlaczego o niej opowiadamy? A no dlatego, ponieważ państwa coraz bardziej starają się kontrolować internet, ale jak wiadomo, samego internetu nie da się zablokować, bądź ograniczyć jego używalności pewnym ludziom. Zawsze znajdzie się jakiś sposób, aby obejść blokady, jednym z nich jest właśnie darknet.
Miejsce które jest pełne narkotyków, płatnych zabójców, no i z czasem zapewne znajdą się w nim również zakłady bukmacherskie (a w raz z nimi, stereotypy o bukmacherce staną się wreszcie prawdą). Do czego z tym zmierzamy? Otóż chodzi nam o to, że póki co nasze Ministerstwo Finansów mówi że ,,taki a taki bukmacher jest nielegalny” i tak naprawdę jedyne co może zrobić, to zagrozić nam karami finansowymi. No dobrze, ale nasze MF jest naprawdę niewielkie i dosłownie śmieszne w starciu z całym Internetem. Można tą sytuację przyrównać do dziecka które płacze i wymachuje patykiem przed batalionem doborowych żołnierzy. Oczywiście, nie mówimy też, że Polskie Ministerstwo Finansów jest nic nie warte, ale chodzi tu nam o to, że póki co nie ma odpowiednich środków, aby zablokować Polskim graczom obstawianie u nielegalnych bukmacherów.
No dobrze, ale czy to oznacza że musimy omijać zagranicznych bukmacherów?
Na ten moment – tak. Musimy po prostu zaczekać, aż sytuacja się unormuje a zagraniczni bukmacherzy otrzymają od naszego MF stosowną licencję na obrót zakładami wzajemnymi.
A jeśli już się pojawią – co warto obstawiać?
To dobre pytanie, ponieważ na pewno niektóre, niszowe dyscypliny sportowe są bardziej popularne u zagranicznych bukmacherów, niż u nas w Polsce, dajmy na to na przykład wyścigi konne w Wielkiej Brytanii. Są one tam nadal dość popularne, a co zabawne, to właśnie Anglia jako jedna z pierwszych, starała się na swoim terenie zakazać hazardu.
Betfan zezwolenie z dnia 29 października 2018 r. nr PS4.6831.3.2018. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest karany. Hazard związany jest z ryzykiem i dostępny dla osób pełnoletnich.